Alkohol może sprawiać, że łatwiej przyciąga się kleszcze i komary. Rozmowa z neurobiologiem [TYLKO U NAS]

Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu we współpracy z międzynarodową grupą ekspertów badają, w jaki sposób spożywanie alkoholu może wpływać na przyciąganie do nas kleszczy i komarów. Podatni na to mogą być nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. "Upijają się nawet małpy i pająki" - wyjaśnia w rozmowie z serwisem Zdrowie.gazeta.pl prof. Joanna Śliwowska.

Zdrowie.gazeta.pl: W jaki sposób alkohol może sprawiać, że zaczynają do nas lgnąć kleszcze lub komary? Na czym polegają badania, które państwo rozpoczęli? Niedawno pojawiła się publikacja na ten temat w "Frontiers in Cellular and Infection Microbiology".

Prof. Joanna Śliwowska: Te badania polegały głównie na zebraniu materiałów, które do tej pory są dostępne. Dotyczyły tego, że spożywanie alkoholu może doprowadzić do zwiększenia przyciągania różnego rodzaju zwierząt typu kleszcze czy komary. Może to być związane z tym, że alkohol powoduje wydzielanie potu i wzrost temperatury, a takie czynniki mogą być atrakcyjne dla różnych osobników.

Pod wpływem alkoholu ludzie zaczynają wolniej się poruszać, ich reakcje mogą być spowolnione i stają się senni. Wtedy mogą być łatwym kąskiem dla zwierząt takich jak np. kleszcze, które roznoszą poważne choroby.

Jakie zachowania związane ze spożywaniem alkoholu mogą najbardziej przyciągać kleszcze? Na czym polega wspominane w badaniach zjawisko tzw. binge drinking?

W badaniach naukowych termin binge drinking używany jest do opisu wypijania dużych ilości alkoholu w bardzo krótkim czasie. Zdarza się to wtedy, kiedy np. bardzo intensywnie pracujemy przez cały tydzień, a w weekend przesadzamy z piciem alkoholu.

Takie zjawisko można zauważyć nie tylko wśród ludzi, ale także u zwierząt, które też potrafią się upijać. Obserwowano to np. u małp i pająków.
Pająki pod wpływem różnych substancji psychoaktywnych, w tym również alkoholu (naturalnie występującego w przyrodzie — przyp. red.), zmieniają sposób, w jaki plotą pajęczyny.

W nauce ten rodzaj spożywania alkoholu wykorzystywany jest do opracowywania specjalnych modeli, które odwzorowują to, co się dzieje w ludzkiej populacji, na przykład u przepracowanych osób imprezujących w soboty i niedziele lub wśród studentów.

Binge drinking (czyli szybkie upijanie się na umór — przyp. red.) może sprzyjać rozprzestrzenianiu się różnych chorób, które przenoszą kleszcze, takich jak m.in. kleszczowe zapalenie mózgu, czy borelioza.

Wśród doniesień naukowych zwraca się też uwagę na takie zależności, których jeszcze do końca nie rozumiemy. Chodzi tu o hormony płciowe, które mogą sprawiać, że kobiety mogą być łatwiejszym łupem dla kleszczy niż mężczyźni. Nadal jednak nie wiemy, dlaczego tak się dzieje. W świecie zwierząt zauważamy jednak, że te osobniki, które są dobrymi węchowcami, jak np. gryzonie, potrafią np. rozpoznać zestresowanego osobnika, czy osobnika przeciwnej płci.

Na jakim etapie są badania dotyczące wpływu alkoholu na przyciąganie kleszczy?

To jest dopiero początek. Międzynarodowa grupa badawcza, którą tworzymy jako pracownicy Katedry Zoologii w Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu wraz z naukowcami z Słowackiej Akademii Nauk, zbiera ochotników do badań. Wśród uczestników będziemy analizować, jak określone rodzaje alkoholu będą wpływać na przyciąganie kleszczy w porównaniu z innymi napojami, takimi jak soki czy coca-cola.

Coraz więcej mówi się o długofalowych skutkach ugryzienia przez kleszcze przenoszące boreliozę. Niektóre objawy tej choroby mogą pojawić się nawet po 20 latach. Czy jako neurobiolog może pani wskazać symptomy, na które warto zwrócić uwagę? Jakie objawy zgłosić się do lekarza na szczegółowe badania w kierunku chorób odkleszczowych?

Niestety jest tak, że wiele z tych pasożytów jest w stanie w pokrętny sposób przetrwać w naszym organizmie i zmienić funkcjonowanie układu nerwowego.

Ponadto alkohol, który bardzo podstępnie wpływa nasze ciało i osłabia naszą czujność, dodatkowo może wystawiać nas na działanie pasożytów.

Objawy, które mogą wystąpić po zakażeniu boreliozą przez kleszcze, zwykle trudno rozpoznać. Mogą to być np. ból głowy, mięśni, trudności z koncentracją, które często bierzemy za zwykłe przeziębienie, czy grypę.

Kleszcze mogą również przenosić kleszczowe zapalenie mózgu, chorobę która w pierwszej fazie również charakteryzuje się grypopodobnymi objawami (gorączka, bóle głowy, nudności, wymioty).

Nie jest łatwo zauważyć, że to, co nam dolega, ma związek z boreliozą, czy kleszczowym zapaleniem mózgu, dlatego choroba ta może rozwijać się przez lata i nie być prawidłowo zdiagnozowana. W tym czasie może siać w naszym organizmie spore spustoszenie i prowadzić do uszkodzenia układu nerwowego, zapalenia stawów a także problemów związanych z układem krążenia. Długofalowe skutki ugryzienia przez niektóre kleszcze mogą być bardzo niebezpieczne.

Prof. dr hab. Joanna Śliwowska jest kierownikiem Pracowni Neurobiologii Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. 

Więcej na temat prowadzonych badań można przeczytać w "Frontiers in Cellular and Infection Microbiology" 

Więcej o: