Dwie kolejne osoby, którym udało się znacząco wyprzedzić innych w walce z HIV, to Amerykanin i Hiszpanka. Ich tożsamości nie ujawniono. Wiadomo tylko, że mężczyzna ma 66 lat, a u kobiety zakażenie wirusem HIV wykryto w wieku 59 lat.
Podczas międzynarodowej konferencji AIDS w Montrealu podano kilka szczegółów na ich temat. Ogłoszono także pierwszy na świecie przeszczep serca od osoby zakażonej wirusem HIV. Taka transplantacja była potrzebna nosicielce tego wirusa. Co wiemy o ostatnich pacjentach, którzy dokonali tego, co przez wiele lat wydawało się niemożliwe?
34 lata temu wykryto u niego wirusa HIV i właśnie pobił podwójny rekord. Został uznany za najstarszą osobę na świecie, której organizm zwalczył zakażenie wirusem HIV. Udało się mu także zapisać na kartach historii medycyny jako pacjent, który najdłużej korzystał z terapii antyretrowirusowej hamującej replikację wirusa HIV. Lekarze po ponad 30 latach zezwolili mu przerwać leczenie, choć wcześniej potwierdzono u niego zachorowanie na AIDS. Jak do tego doszło?
Kiedy zdiagnozowano u mnie HIV w 1988 roku, podobnie jak wielu innych pacjentów myślałem, że to wyrok śmierci. Nie spodziewałem się, że dożyję dnia, w którym będę mógł powiedzieć, że nie mam już wirusa HIV — powiedział 66-latek.
Oświadczenie o jego stanie zdrowia wydano dopiero teraz. Od 17 miesięcy nie doszło u niego do nawrotu raka krwi, a w organizmie pacjenta nie ma śladu po wirusie HIV. Obecnie jest to najstarsza osoba na świecie, która za zgodą lekarzy mogła przerwać stosowanie leków antyretrowirusowych. W marcu 2021 roku mężczyzna został w pełni zaszczepiony przeciwko COVID-19 i od tego momentu zezwolono mu na przerwanie terapii, którą był leczony od początku lat dziewięćdziesiątych, w sumie przez 31 lat.
Rekordzista leczył się w jednym z ośrodków w Kalifornii, a w przeszłości był prześladowany z powodu zakażenia wirusem HIV. Wielu jego przyjaciół zmagających się z podobnym problemem nie miało szansy skorzystać z leczenia, które pozwalało na zahamowanie replikacji wirusa HIV.
Trzy lata temu zdiagnozowano u niego białaczkę i musiał przejść chemioterapię. Niezbędny był przeszczep szpiku kostnego, a dawca należał do 5 proc. ludzi na świecie, którzy są naturalnie odporni na wirusa HIV. Komórki macierzyste od niespokrewnionej z nim osoby miały rzadką mutację genu CCR5, która sprawia, że wirus HIV nie jest w stanie zainfekować komórek układu odpornościowego. Potocznie taka mutacja genetyczna określana jest mianem Świętego Graala w walce z HIV.
Eksperci uważają, że efekt, który udało się osiągnąć u 66-latka, daje nadzieję na pomoc innym pacjentom onkologicznym zakażonym wirusem HIV, ale "nie jest to odpowiednia opcja leczenia dla większości osób z HIV, które na dodatek walczą z rakiem" - twierdzi dr n. med. Jana K. Dickter, specjalistka chorób zakaźnych z centrum medycznego City of Hope, cytowana przez agencję AFP.
Ze względu na skutki uboczne takiej metody na razie nie ma szans na to, by taki sposób leczenia mógł być rozpowszechniony wśród zakażonych wirusem HIV. Szacuje się, że obecnie grupa ta liczy 38 mln ludzi.
Od 2011 roku zaledwie pięciu osobom na świecie udało się pokonać wirusa HIV. 66-latek jest czwartym pacjentem, który dołączył do tego grona. W lutym 2022 roku potwierdzono, że wirusa HIV udało się zwalczyć pierwszej kobiecie — Amerykance w średnim wieku, która także cierpiała na białaczkę. Zastosowano u niej przeszczep komórek macierzystych z krwi pępowinowej. U dwóch mężczyzn (pochodzących z Niemiec oraz Wielkiej Brytanii) powiodła się zaś transplantacja od odpornego na HIV dawcy. Pierwszy wyleczony był wolny od wirusa HIV przez 10 lat, ale zmarł na raka w 2020 roku, a druga osoba jest w stanie remisji od 2 lat.
Ostatnią, piątą z kolei pacjentką w tym gronie, jest kobieta z Hiszpanii, która w 2006 roku rozpoczęła leczenie wzmacniające odporność w jednej z klinik w Barcelonie. W przeciwieństwie do pozostałych osób nadal jest nosicielką wirusa HIV, ale od 15 lat jej organizm skutecznie go zwalcza i utrzymuje na niezagrażającym życiu poziomie.
Kiedy miała 59 lat, potwierdzono u niej obecność wirusa HIV. Dziś jest już po siedemdziesiątce. Lekarze nie wiedzą, dlaczego jej organizm tak dobrze zareagował na zastosowane leczenie.
"Pacjentka z Barcelony nadal ma żywego wirusa, którego byliśmy w stanie zreplikować, ale jej infekcja jest pod kontrolą" — zapewnia Núria Climent, badaczka zajmująca się HIV/AIDS w Hospital Clínic-IDIBAPS, którą cytuje serwis Catalan News.
Kobieta początkowo otrzymywała leki antyretrowirusowe. Przeszła też terapię wzmacniającą układ odporności. Po 9 miesiącach leczenia nie było już potrzeby dalszego stosowania zaleconych jej preparatów — podaje "The Wall Street Journal".
źródło: BBC / Sky News / AFP / NBC News / The Wall Street Journal