Więcej ważnych informacji o zdrowiu znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Gdzie w lesie najłatwiej spotkać kleszcze? Wbrew pozorom wcale nie tam, gdzie jest najwięcej ludzi. Pajęczaki zdecydowanie bardziej wolą towarzystwo dzikich zwierząt. Międzynarodowej grupie ekspertów po raz pierwszy udało się dokładnie przeanalizować liczebność kleszczy w pobliżu leśnych szlaków turystycznych. Które miejsca lepiej omijać, by ograniczyć ryzyko zakażenia boreliozą?
Specjaliści z holenderskiego Uniwersytetu w Groningen, szwedzkiego Uniwersytetu Rolniczego w Uppsali oraz Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży przebadali fragment lasu sosnowego w rejonie Veluwe w Holandii. Na co dzień można tam spotkać sporo jeleni, danieli oraz dzików. Badacze wzięli pod uwagę najpopularniejsze ścieżki, po których często poruszają się turyści oraz równoległe do nich, ale dużo mniej uczęszczane trasy wybierane zwykle przez leśników.
Okazało się, że kleszcze najczęściej obecne są tam, gdzie przebywają na co dzień jelenie i daniele, a zwierzęta te zwykle wolą unikać towarzystwa ludzi. Na podstawie ilości zwierzęcych odchodów ustalono, że w promieniu 20 m od ścieżek najczęściej wybieranych przez ludzi może być nawet o 31 proc. mniej jeleni i danieli niż w promieniu 100 m. Podobną korelację udało się zauważyć także w stosunku do kleszczy.
W promieniu 20 m od najpopularniejszych tras było nawet o 62 proc. mniej kleszczy niż w promieniu 100 m od szlaków wybieranych zwykle przez turystów. Unikanie przechadzania się po rzadko uczęszczanych ścieżkach, zdaniem naukowców, może obniżać tym samym ryzyko zakażenia boreliozą, kleszczowym zapaleniem mózgu lub inną chorobą przenoszoną przez kleszcze.
Do podobnych wniosków już wcześniej dochodzili inni badacze. Polsko-słowackiemu zespołowi naukowców na łamach "Annals of Agricultural and Environmental Medicine" udało się wykazać, że jeśli wędrujemy rzadko uczęszczanymi szlakami leśnymi lub zaroślami, to prawdopodobieństwo spotkania tam kleszczy może być nawet siedmiokrotnie wyższe niż na popularnych trasach turystycznych. Choć nie każdy osobnik jest w stanie zakazić nas krętkami boreliozy, to podczas przebywania z daleka od najczęściej uczęszczanych szlaków ryzyko infekcji jest wyższe.
„Wiemy, że ludzie mają silny wpływ na zachowanie jeleni, nawet jeśli o tym nie wiedzą. Wystarczy tylko ich obecność" – tłumaczy ekolog Bjorn Mols, doktorant na Uniwersytecie w Groningen, jeden z głównych autorów nowych badań, które szczegółowo opisano na łamach prestiżowego "Science of The Total Environment".
Od dawna wiadomo, że aktywność człowieka na terenach leśnych ma wpływ nie tylko na procesy kształtowania krajobrazu, ale także na rozwój lasu i jego mieszkańców. Teraz potwierdzono, że ludzie oddziałują również na inne interakcje związane ze środowiskiem.
W odległości 20 m od popularnych tras można spotkać mniej jeleni, a ze względu na to w tych miejscach można zaobserwować drastyczny spadek liczebności kleszczy (nawet o 62 proc.). Wiąże się z tym również mniejsze ryzyko zakażenia chorobami odkleszczowymi, tj. boreliozą czy kleszczowym zapaleniem mózgu.
To kluczowe odkrycie, ponieważ choroby przenoszone przez kleszcze stanowią coraz większe zagrożenie dla zdrowia publicznego — przekonuje Bjorn Mols z Uniwersytetu w Groningen.
źródło: "Science of The Total Environment" / University of Groningen