Wiosną odczuwasz większą niż w innych porach suchość skóry? Zimą skóra była naturalną barierą przed mrozem. Teraz nie ma wcale lepiej. Wahania temperatur, wiatr i słońce na przemian, a w miejscu pracy i w środkach komunikacji - klimatyzacja. Nie brzmi sielsko, prawda?
W trakcie walki z niesprzyjającymi czynnikami po jakimś czasie dochodzi do uszkodzeń płaszcza hydrolipidowego, czyli warstwy, dzięki której wilgoć jest wiązana wewnątrz skóry nie i odparowuje. Jak to wygląda w praktyce?
Gdy przemierzasz ulice, a na zewnątrz wiatr i mróz, płaszcz ochronny skóry zużywa się i powstają w nim szczeliny. W końcu docierasz do klimatyzowanych, ocieplanych wnętrz, tj. miejsce pracy, dom. Jest ciepło i miło, jednak powstałymi szczelinami będzie uciekać woda z głębszych warstw skóry. Skutek: suchość, odwodnienie, podrażnienie, niewyjściowy wygląd.
Sposób? Po pierwsze zaufaj prostym rozwiązaniom: regularnie nawilżaj skórę. Zaprzyjaźnij się z kremem nawilżającym i nakładaj go systematycznie nawet kilka razy dziennie - bez wymówek. Rano się spieszysz, a wieczorem padasz z nóg i zapominasz? To tak jakbyś nie nakarmiła dziecka i oczekiwała, że mimo to będzie witalne i w dobrej kondycji - w końcu przecież raz na jakiś czas dajesz mu jeść.
Poza kremem nie zaszkodzą też dodatkowe kuracje odżywcze, np. nałożenie maseczki, użycie kremu z dodatkowymi substancjami, tj. kwas hialuronowy, retinol czy witamina C, E. Uważaj jednak, niektórzy producenci dodaje do kosmetyków tak znikome ich ilości, że skóra nawet ich nie odczuje. I pamiętaj: nawilżanie to nie natłuszczanie. Nie lekceważ ani jednego, ani drugiego. Zwłaszcza, jeśli masz suchą, wrażliwą na zmienne warunki atmosferyczne skórę.
Wyobraź sobie, że twój przydomowy ogródek położony jest na bardzo suchych gruntach. Gleba nie dysponuje żadnym źródłem wilgoci w głębszych warstwach pod powierzchnią. Denerwujesz się, bo podlewasz grządki systematycznie, nawozisz je. Mimo to nie zanosi się na to, że zbierzesz z nich jakikolwiek plon. Ziemia jak była sucha i nieurodzajna - tak, mimo twoich starań, wciąż taka pozostaje.
Podobnie jest ze skórą, którą systematycznie nawilżamy i odżywiamy za pomocą kosmetyków, zapominając o odpowiednim nawodnieniu organizmu od wewnątrz. Nakładając kolejne warstwy kremów i maseczek działamy objawowo, lecz nie dochodzimy do sedna problemu: braku wody w całym ustroju. Nasza skóra jest jak ta nieurodzajna, wysuszona od środka gleba, która od czasu do czasu jest zalewana wodą.
Co robić, by twoja skóra była żyzną, kwitnącą ziemią? Przyswajać co najmniej 2 litry płynów każdego dnia (w gorące dni nawet do 4l). Nie musisz wmuszać w siebie samej wody. Wiosną jesteś w dobrej sytuacji. Doskonałym źródłem płynów są owoce i warzywa, których coraz więcej na straganach.
Zanim zabierzesz się za nawilżanie, warto zrzucić starą zimową skórę i wkroczyć w słoneczny sezon niejako z "nową twarzą". Twoja skóra po chłodnych miesiącach łuszczy się niemiłosiernie? Zamiast za wszelką cenę starać się ją zatrzymać, pomóż jej zakończyć żywot.
Broń ostateczna: peeling. Po zimie twój naskórek może być niczym cmentarzysko obumarłych komórek, których gruba warstwa wyściela te młodsze, chcące ujrzeć światło dzienne. Do martwego zrogowaciałego naskórka przywiera następnie tłusty nalot, zanieczyszczenia z powietrza.
Zyski z peelingu: efektywniejsza regeneracja, poprawa krążenia, zmniejszenie ilości tłustawego sebum, lepsze wchłanianie substancji zawartych w kosmetykach. Efekt: gładka, rozjaśniona skóra. W dodatku złuszczenie skóry zapobiegnie powstawaniu przebarwień, a pierwsza opalenizna będzie bardziej równomierna.
Traktuj skórę z empatią: gruboziarniste peelingi nadadzą się do miejsc, gdzie skóra jest grubsza, tj. stopy. Twarz wymaga bardziej delikatnego podejścia, inaczej tylko wyrządzimy jej szkodę. Możesz zastosować tzw. peelingi chemiczne, które nie tyle ścierają stare komórki mechanicznie, a rozpuszczają naskórek. Szczególnie zalecane osobom o wrażliwej skórze są peelingi enzymatyczne.
Kremy z filtrem wiosną - czy to aby nie za wcześnie? Dermatolodzy zalecają, aby już od kwietnia chronić skórę za pomocą wysokich faktorów słonecznych. Dotyczy to szczególnie osób ze skłonnością do przebarwień, czyli tak naprawdę większości pań po 30-tce. Chcesz zabezpieczyć się przed nierównomiernym rozłożeniem melaniny lub jej nadprodukcją? Jednym z głównych powodów tych zjawisk, obok zmian hormonalnych, jest właśnie promieniowanie UVA i UVB.
Z badań przeprowadzonych na początku 2007 wynika, że znaczna część Polek deklaruje problem z przebarwieniami, a odsetek ten wzrasta wśród pań po 40. roku życia. Kobiety najczęściej narzekały na zmiany obserwowane na policzkach, czole i rękach, czyli w miejscach wystawionych na oddziaływanie słoneczne. Przebarwienia na twarzy były dla nich najbardziej dotkliwe.
Dodatkowe zyski stosowania kremu z faktorem. Po pierwsze uniknięcie poparzeń. Wielu "wiosennym plażowiczom" wydaje się, że opalanie bez zabezpieczenia o tej porze roku ujdzie im na sucho, a potem cierpi. Nie mówiąc już o tym, że zwiększa ryzyko powstania groźnych zmian skórnych. Przesadzamy? Przypomnij sobie, ile osób, a może nawet i ty, po udanej majówce, leży w bezruchu pod okładami z jogurtu.
Przed takim falstartem uchroni cię faktor chroniący przeciwko promieniowaniu UVB. Faktor UVA uchroni natomiast przed przedwczesnym starzeniem skóry spowodowanym wystawieniem na słońce. Zwróć uwagę, że wysokość faktora UVA w kosmetyku nie jest równa wysokości tego pierwszego. Nie wszyscy producenci informują o jego wysokości.
Każdy część ciała potrzebuje odpowiedniego paliwa. Tak jest również ze skórą. Jakie składniki na twoim talerzu pomogą ją odżywić i przywrócić formę po zimowych miesiącach? Wykorzystaj sezon i zaufaj naturze: to, co teraz wzrasta i dojrzewa, a przez to można to nabyć na targu od zaprzyjaźnionego rolnika, to najlepsze, czym możesz ją nakarmić. Warzywa i owoce zawierają mnóstwo antyoksydantów, które neutralizują przyspieszające procesy starzenia wolne rodniki.
Wybierając owoce i warzywa, zwróć uwagę na te w kolorze pomarańczowym, czerwonym i żółtym, tj. marchewki, morele, brzoskwinie, papryka. Zawierają one karotenoidy, w tym beta karoten, który nada skórze ładny koloryt oraz w pewnym stopniu zabezpieczy przed promieniowaniem UV. Beta karoten znajdziesz też w zielonolistnych warzywach, np. w szpinaku, sałacie, brokule, natce pietruszki, cykorii. W nich barwę karotenu zdominował zielony barwnik chlorofil, co umniejsza jednak zawartości tego pierwszego.
Dla pięknej skóry jedz też:
- tłuste ryby, tj. łosoś, śledź i makrela - dostarczą kwasów tłuszczowych omega 3, które zadbają o nawilżenie i detoksykację skóry, pomogą odbudować uszkodzony po zimie płaszcz hydrolipidowy,
- owoce morza - zaopatrzą skórę w cynk, który przyspiesza procesy regeneracyjne, ma właściwości łagodzące i chroni ją przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi, pomaga przy cerze trądzikowej
- oleje roślinne, tj. olej słonecznikowy czy lniany - zawierają dużo witaminy E, zwanej witaminą urody lub młodości, która chroni lipidy naskórka i włókna kolagenowe przed zniszczeniem, zapobiega wysuszaniu i łuszczeniu.