Artykuł aktualizowany. Pierwsza wersja ukazała się w 2019 roku.
Pokażcie nam, jak razem śpicie, a powiemy wam, jaka przyszłość czeka wasz związek? Oj nie, takie twierdzenie byłoby mocno przesadzone. Fakt, pozycja spania może być pewną wskazówką co do waszych uczuć i aktualnych relacji (inaczej śpi się po kłótni, inaczej po seksie). Zarazem ludzie odsuwają się od siebie lub są bardzo blisko z różnych powodów, a także inaczej zasypiamy, śpimy głęboko i witamy nowy dzień.
Pozycja w czasie głębokiego snu może zdradzić najwięcej emocji nieujawnionych, niewypowiedzianych, skrywanych. Może nam również pokazać, kto sprawuje (lub chce sprawować) kontrolę i kto poszukuje silnego ramienia, wsparcia.
Do ujawnionych w ten sposób informacji należy jednak podchodzić z dystansem. Zwyczajny komfort snu dla wielu z nas jest bardzo ważny. Trudno o bliskość z nocnym rozkopywaczem, wiercipiętą, chrapiącym złodziejem kołdry... Chociaż w dzień można go kochać, nawet bardzo.
Poniżej dziewięć sposobów ułożenia we śnie, ale przyczyn i wniosków znacznie więcej. Oby nie były za daleko idące. Sporo w tym bowiem prawdy, ale i zabawy.
Z badań brytyjskiej psycholog Corinne Sweet* wynika, że na łyżeczkę śpi prawie 20 procent par. Nie u wszystkich ta pozycja oznacza to samo. Łyżeczki mogą być bardzo blisko i zdecydowanie oddalone. Spać na środku łóżka lub na skraju, bo jedna próbuje się wywinąć...
Generalnie pozycja ta oznacza silne przywiązanie, a także zaufanie i namiętność, ale..
W nowych związkach niemal nieustająco pragniemy kontaktu, dotyku oraz czułości. Kiedy związek nieco okrzepnie, przypominamy sobie o potrzebie komfortu. Początkowa bliska łyżeczka staje się bardziej oddaloną. Uczucie i przywiązanie wciąż jest gorące, ale w naturalny sposób maleje napięcie seksualne, typowe dla początku związku. Jeśli łyżeczki z czasem się od siebie nie odsuwają, nie musi to oznaczać, że związek jest wciąż w tej pierwszej, gorącej fazie. Może to też świadczyć o nadopiekuńczości bądź zaborczości wobec partnera.
Etapy związku - sprawdź, na jakim jest twój
Bywa i tak, że łyżeczki wydają się sobie bardzo bliskie, a realnie to jeden z partnerów próbuje się wtulić w drugiego, który mu "ucieka" przez sen. Przyczyną może być prozaiczna potrzeba przestrzeni, ale też nieuświadomiona chęć zwrócenia na siebie uwagi czy gra w niedostępność. Jeśli to kobieta przytula mężczyznę w pozycji na łyżeczkę, oznacza to, że w danym okresie to on potrzebuje większej opieki. Kobieta śpiąca tak często wysyła sygnał o swojej nadopiekuńczości i zaborczości w stosunku do partnera.
Zobacz także:
To kolejna pozycja dla zakochanych. Według Corinne Sweet 23 procent par deklaruje, że śpi w ten sposób. To pozycja relaksu i swobody, ale zarazem także silnej potrzeby bliskości i seksualnego napięcia.
W łóżku nie trzeba tylko spać lub się kochać. Można też pogadać:
To najpopularniejszy sposób spania, wskazujący na to, że partnerzy czują się bezpiecznie, a zarazem swobodnie w związku. Co czwarta para wybiera tę pozycję. Oddalenie nie świadczy o kryzysie? Nie, doświadczeni partnerzy wiedzą, że kiedyś trzeba też się wyspać i nie muszą sobie cały czas udowadniać dotykiem, że są blisko.
W takim miłosnym uścisku wytrzymuje zaledwie 2 procent par, w dodatku niezbyt długo - pozycja typowa dla związków o krótkim stażu. Jest intymnie, romantycznie i gorąco. Tak często zasypia się po seksie.
Większość zaplątanych po jakimś czasie się rozplątuje. Niektórzy jednak pozostają w tej niezbyt wygodnej do spania pozycji nie tylko przez większą część nocy, lecz generalnie związku. Wspaniale? Czasem nie musi to być optymalne: może świadczyć o zbyt dużej wzajemnej zależności (niemal uzależnieniu), zaborczości, innych niezdrowych emocjach.
Para zasypia w pozycji zaplątani, ale potem, stopniowo rozwiązuje się ten miłosny węzeł. Najczęściej wygodną pozycję ciało wybiera już około 10 minut po zaśnięciu. Tak śpi 8 procent par i można im pozazdrościć zdrowej równowagi. Jest miejsce na namiętność, bliskość, pieszczoty, ale też swobodę ruchów, przestrzeń, oddech wolności.
Ci partnerzy nie muszą niczego rozplątywać, bo chociaż są do siebie zwróceni twarzą w twarz i mogą patrzeć sobie w oczy, zachowują dystans. Tak śpi 3 procent par.
Nie możecie się ze sobą nagadać? Bardzo dobrze, jednak przytulanie też jest potrzebne. Kwadrans pieszczot, głaskania, pocałunków przed snem wystarcza, by wzmacniać więź emocjonalną na długie lata.
Wszyscy znamy tę pozycję, większość jej próbowała, a jednak stale śpi tak tylko jedna na 25 par. Romantyzm romantyzmem, a praktyka pokazuje, że nawet ręka sportowca z solidnym bicepsem długo tego nie wytrzyma.
Silna potrzeba opieki nad partnerem, wzajemne zaufanie - to sygnały płynące z takiej pozycji. O jeszcze silniejszej więzi świadczy równoczesne splątanie nóg, ale zarazem może sygnalizować zależność jednego z partnerów, jego nadmierne podporządkowanie.
W parach, gdzie jest problem z okazywaniem uczuć, stopy są ich cennym miernikiem. On jest zbyt chłodny w ciągu dnia? Jeśli nocą stopy "szukają" drugiej pary, namiętność nie wygasła, wciąż potrzeba kontaktu i bliskości. Jeśli je na tym przyłapałeś, to dobry moment do przejęcia inicjatywy i zachęty.
Każde inaczej, w inną stronę: na boku, szeroko... Jeśli się nie dotykacie (udaje się to parom nawet na wąskich łóżkach) lub dotyk nie ma nic wspólnego z bliskością, a jedynie chęcią wygodnego ułożenia ciała, może być tak, że "my" powoli zastępuje "ja", a to nie rokuje najlepiej. Owszem, niektórzy właściwie zawsze zajmują za dużo miejsca, wiercą się i spanie z nimi to żadna przyjemność, jeśli jednak niespodziewanie to zjawisko się nasila, sygnał jest dość jasny.
Spójrzcie, na jakiej wysokości są wasze głowy. Jeśli głowa łóżkowego dominanta (spychającego partnera na skraj łóżka) jest wyraźnie wyżej, to dodatkowy znak, że coś tu się psuje.
A może jednak stopy się szukają, dłoń nieświadomie głaszcze? Najważniejsze, jak się z tym czujecie, tak serio. Sypialniany egoista nie musi być także życiowym.
8 pytań, które mogą ocalić związek, nawet taki już nad przepaścią
Gdyby oprzeć się wyłącznie na naszej ilustracji, mogłyby się przypomnieć słowa Stanisława Jerzego Leca: "Powiedz mi, z kim sypiasz, powiem ci, o kim śnisz". I rzeczywiście: trudno powiedzieć czy konkurencja czai się w tle, ale nawet tak romantyczna pozycja, jak na ramieniu, może sygnalizować problemy w związku. Pytanie, czy partnerka śpi na nim dobrowolnie, wtulona, szukająca oparcia, czy też jest zagarnięta przez czującego się zagrożonym mężczyznę.
Generalnie nie ma prostych odpowiedzi, a mowa ciała to jeden z wielu elementów mówiących o relacjach. Jeśli np. oboje śpicie na brzuchu, możliwe, że bolą was plecy i tak jest najwygodniej. Zarazem: może to też oznaczać brak zaufania, niechęć bliskości...
Wiele osób, niezależnie od deklaracji, jak śpi najczęściej (czego zresztą do końca nie wie, póki nie nagra całej nocy), zmienia pozycję co najmniej kilka razy podczas nocy. I to najlepiej obrazuje złożoność ludzkiej natury i wzajemnych relacji.
Czasem odsuwamy się od siebie po kłótni lub zamiast niej rezygnujemy z bliskości. To nie jest dobra strategia. Kłócić się też trzeba umieć: